O nas

Moja historia z Heleną Warszawą zaczęła się pięć lat temu, choć korzenie tego wszystkiego sięgają jeszcze dalej — do dzieciństwa, kiedy siedziałam na kolanach mojej babci i obserwowałam, jak jej dłonie pewnie poruszają się nad materiałem. To ona nauczyła mnie pierwszych ściegów i przekazała najważniejszą zasadę:
„Ubranie powinno być uczciwe — dobrze uszyte i stworzone z myślą o człowieku.”

Wiele lat później, razem z Michałem, postanowiliśmy zbudować coś własnego. Marzyliśmy o prostym, małym sklepie z ubraniami, które byłyby porządne, klasyczne i robione z sercem. Nasz pierwszy lokal nie był idealny — miał stare okna, skrzypiącą podłogę i za mało miejsca — ale dla nas był początkiem prawdziwej przygody.

Przez pierwsze dwa lata pracowaliśmy ramię w ramię. Michał dbał o logistykę i zamówienia, ja projektowałam i szyłam. Wieczorami siedzieliśmy w sklepie, zmęczeni, ale szczęśliwi, patrząc na nasze pierwsze kurtki, które wisiały na wieszaku jak małe dzieła, w które włożyliśmy całe serce. Nasza córeczka Anka była wtedy jeszcze malutka, ale zawsze kręciła się obok nas, bawiąc się kawałkami materiałów i przypominając nam, jaki jest sens całej tej pracy.

Kiedy Michał nagle zmarł, świat na chwilę się zatrzymał. Straciłam nie tylko męża, ale i partnera w codziennej pracy. Przez długi czas nie wiedziałam, czy będę w stanie wrócić do sklepu, do maszyn, do projektów, które tworzyliśmy razem. Każdy materiał, każda nić przypominały mi o nim. A jednak — była Anka, i była pamięć o tym, co wspólnie zaczęliśmy. To dało mi siłę, by spróbować jeszcze raz.

Wtedy dołączyła do mnie moja mama. Bez niej nie dałabym rady. To ona pomogła mi odbudować sklep krok po kroku, spokojnie, z pokorą i cierpliwością. Razem wróciłyśmy do zasad, które były fundamentem od początku: rzemiosła, jakości i uczciwości. Z czasem nasi klienci zaczęli do nas wracać, a my stopniowo odzyskiwałyśmy wiarę w to, że to, co robimy, ma sens.

Dziś Helena Warszawa to coś więcej niż sklep. To historia naszej rodziny — pracy, straty, powrotu i siły kobiet, które nie poddały się mimo przeciwności. Każda kurtka i każdy płaszcz powstają tak, jak uczyły mnie babcia i życie: powoli, dokładnie, z myślą o kobietach, które chcą czuć się pewnie, elegancko i komfortowo.

Tworzymy ubrania, które mają duszę.
I wierzymy, że ktoś, kto je nosi, poczuje to od pierwszego założenia.